Lewica zgłosiła poprawki do ustawy o prawie autorskim, zrobiła to skutecznie, ponieważ podjęty został w tej sprawie dialog. Wielkie korporacje nie chcą się dzielić kawałkiem swoich zysków, np. z wykorzystywania czyichś tekstów. To że ktoś otrzymuje zapłatę za to, że wykonał jakąś pracę powinno być normalnością.
Mamy w tej sprawie jasne stanowisko, również podczas głosowań, aby wydawcy mogli korzystać z prawa autorskiego.
Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych wskazywałem, że przepisy, które będą pozwalać na to, że wydawca będzie mógł czerpać dochody od wielkich korporacji i dzielić się nimi z pracownikami.
Dziś mamy do czynienia z coraz większymi monopolami, udział korporacji w rynku cyfrowym jest olbrzymi. My to widzimy nie tylko w sprawie praw autorskich, jak weryfikacja wieku, w sprawie walki z dezinformacją i hatem w sieci. Jest jeszcze kwestia wyłączania przez daną korporację jakiś informacji czy domen.
Musimy jako obywatele mieć włączony bezpiecznik i patrzeć im na ręce. Mówimy o ogromnych pieniądzach, o setkach miliardów dolarów, które zarabiają i budują ogromne wpływy. Rządy są dla nich przeciwwagą. Opowiadamy się za arbitrażami, że państwo wkracza wtedy, kiedy dwie strony nie potrafią się dogadać. Takim arbitrem powinien być UOKiK, jeżeli w toku prac pojawi się propozycja innej instytucji, to jesteśmy na to otwarci.
Lewica jest zwolennikiem podatku od platform cyfrowych, ale w rządzie trzeba przekonać do niego naszych partnerów. Nie ma go w umowie koalicyjnej, ale czuję, że wcześniej czy później będziemy o nim rozmawiali.
Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji
wp.pl, 16 lipca 2024 r.