Dużo sił i energii będą potrzebowali uczniowie w nowej, pisowskiej szkole. Politycy PiS uważają, że wszystko jest w porządku, a ich reforma to wielki sukces, tymczasem efektem tej reformy jest znaczne pogorszenie warunków nauczania, o czym w sobotę mówił lider listy Lewicy w Łodzi Tomasz Trela.
Wszyscy od kilku lat borykamy się z nieudaną reformą edukacji PiS, wielu kręgach mówi się o niej wręcz deforma edukacji. Zdajemy sobie sprawę, że czasu nie cofniemy i to, co przyjęte musi zostać zrealizowane. Dlatego dzisiaj rozpoczynamy taką sympatyczną akcję skierowaną do młodych mieszkańców Łodzi, do uczniów szkół średnich. Moi wolontariusze od poniedziałku, przed rozpoczęciem zajęć, będą rozdawać torebeczki z energetycznym ciastkiem owsianym i życzyć im dużo sił i energii. To dlatego, że zajęcia w szkołach zaczynają się o godzinie 7:00, a kończą o godzinie 19:00 - podkreślił Tomasz Trela, lider Lewicy w Łodzi.
Kandydat podkreślił, że przez cały tydzień rozmawiał z młodymi ludźmi i oni są naprawdę zagubieni. Uczniowie mówili, że nie spodziewali się tak trudnych warunków, tłoku na korytarzach i kolejek do toalety. Lider Lewicy zapytał premiera Morawieckiego, czemu ten eksperymentuje na uczniach i skierował do PiS 5 postulatów.
Po pierwsze uporządkowanie sytuacji w polskiej szkole, żeby jednoznacznie rozdzielić kompetencje rządu i samorządu. Po drugie uporządkowanie sytuacji związanej z wynagrodzeniem nauczyciela, my proponujemy płacę minimalną dla nauczycieli 3500 zł. Po trzecie sfera dydaktyczna. Jesteśmy zwolennikami wprowadzenia zajęć, które uczą współpracy, uczą o zdrowym odżywianiu czy bezpieczeństwie w internecie. Po czwarte 2,5 miliarda złotych na cyfrową szkołę i utworzenie 300 pracowni cyfrowych. I wreszcie po piąte lekcje angielskiego powinny zastąpić lekcje religii - zaznaczył Tomasz Trela.